Supraśl
w słodyczy herbacianej
zima dzwoni mrozem
na modlitwę sobotnią
Hospodi pomiłuj
w klasztornych ścianach
ikony czytają wiersze
samotnym by odkryli świat na nowo
zagubionym ku przestrodze
w gromadce poszarzałych łabędzi
idziemy zamarzniętą rzeką
na drugą stronę
na chwilę
ogrzać się młodością
w ciszy ulic kocie łapki
uciekają do nieba
na mlecznej drodze
memłają różowe języczki
autor
marekg
Dodano: 2023-12-11 13:03:44
Ten wiersz przeczytano 422 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Cudnie..
Refleksyjnie, pięknie.
Pozdrawiam serdecznie:))
z wyrazami szacunku do wszystkich komentarzy -Dziękuję
pięknie !
Bardzo ładne.
Dla mnie strony znane z zaledwie kilku wykradzionych
dni, a one jak widać z wiersza, potrzebują czasu.
:-)
miło było poczytać.
Piękny, przepełniony natchnieniem...
Metaforycznie o monastyrze w Supraślu.
Liryka chwyta za serce!
Serdeczności przesyłam
Wspaniały wiersz, piękny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wspaniale, na duży plus :)
Piękny.
Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)