Świąteczna zaduma
Domniemane myśli siostry mojej wierszem zebrane
Chyba wszystko na dzisiaj zrobione,
Świadczy o tym zbolałe me ciało;
Bigos w sieni, choinka na stole,
Teraz mogę położyć się śmiało.
Lecz snu zaznać jakoś nie mogę,
Zewsząd słyszę te różne trucia,
Pewnie przez to w głowie się kłębią,
Takie to ambiwalentne odczucia.
Cały tydzień zaglądałam do skrzynki,
Listonosza tak bardzo spragniona;
Nic nie przyszło oprócz rachunków,
Czyżby poczta jak sieć przeciążona?
Na parkingu dzisiaj w markecie
Facet wbił mi w zderzak swój hak;
Potem w nerwach machał rękami,
Chciał pokazać ' sorry ' czy ' f....ck '?
Moja izba na glans oczyszczona,
Lśnią podłogi i okna, że ech;
Nie zdążyłam być u spowiedzi,
Czy to jakiś ogromny grzech?
Choć w lodówce jest pełno żarcia,
By zapełnić nim nasze usta,
Czemu czuję się tak samotna,
A ma chata choć pełna to pusta?
Za oknami prawie jak wiosną,
Na lubelskiej wzmożony ruch;
Więc skąd ręce mam takie zimne?
Prawie zamarzł też we mnie duch!
Może winne są temu reklamy?
Z pokrytego śniegiem Tyrolu.
U nas wszystko szare i bure;
Tak brakuje tej bieli koloru.
Stół nakryję tak jak należy,
Z jednym miejscem dla zbłąkanego;
Sama przecież przy nim usiądę,
Nie wiesz Panie może dlaczego?
Przyjdzie jutro się dzielić opłatkiem,
Składać nieco na wyrost Życzenia;
Kto ostatnio ot tak mnie całował?
Nie z tradycji lub z przyzwyczajenia.
Czy mnie Gwiazdka obdarzy prezentem?
Gdy Mikołaj nadejdzie o zmroku;
Dobry będzie i dezodorant,
Bo mi los nic nie dał w tym roku.
Popodglądam ciut telewizor,
Bo tak lubię szoł reality;
Może będzie Kropka z Anetą,
Lub Poranna kawa u Zyty.
Choć stół będzie pełen przysmaków
Na niektóre tylko się skuszę;
Wciąż pamiętam karpia spojrzenie,
Więc dla smaku go nawet nie ruszę.
Mówią ludzie, że na te Święta
Nawet zwierzak ma chęć na gadanie;
Czemu zatem przez rok okrągły
Nikt nie mówił do mnie ' Kochanie '?
Jaka w końcu jest Świąt tych istota?
Bo nie Gwiazdka i wypas na full;
W dniu tym przecież narodził się Chrystus,
Żeby zagrać największą z swych ról.
Leżąc w żłobie w Betlejem nie wiedział,
Jaką misję będzie miał do spełnienia;
Odda życie by szanse nam dać,
Żyć i umrzeć dla cudu zbawienia.
Nie rozumiem tego szaleństwa,
Co ogarnia rodaków rzesze;
Za trzy miechy będzie Wielkanoc,
Ja się wcale z tego nie cieszę!
Komentarze (2)
Czy autor/ka jest kobietą?
W tym zabieganiu zapominamy o świętach. Dla mnie
święta bez spowiedzi są niepełne.