Swiatło
Dla jednej dziewczyny która jest moim światłem...
Powiedziałem: „daj mi na wiersz
temat”
Odpowiedziałaś prosto: „napisz o
świetle poemat”
A więc opętany lirycznym szałem
O świetle wiersze tworzyć chciałem
Ale długo natchnienia szukałem
I w końcu co napisać nie wiedziałem
Napisałem:
Poczułem ciepło w mym sercu poruszony twych
oczu blaskiem
Marząc o Tobie budzącej się w mych
ramionach z brzaskiem
Wciąż czuć sercem twego serca bicie,
I tylko z Tobą spędzić swoje życie.
Ale skreśliłem te wersów kilka, bo były o
blasku,
A miały być o świetle… Nie minęła
nawet chwilka
A znów pisałem:
Stałaś się światłem mego życia, jedynym
promyczkiem szczęścia
Stałaś się jedynym celem bycia, teraz
czekam środy przybycia…
Będę mógł dać Ci wiersz, napisany tylko dla
Ciebie
Nierytmiczny, niesylabiczny, ale daje w nim
siebie!
Nie… Nie, to zbyt banalne…
Przecież to co napisze musi być
oryginalne
Jak wyrazić tak trudne uczucia pisząc o
świetle?? To dla mnie jak w być w
piekle!!
Nie móc wyrazić swych emocji rymami, myśląc
jak pisać poezję światłami
A w wspomnieniach cieszyć się twymi
oczami… Dlaczego!? Dlaczego nic nie
ma między nami!?
Wiele godzin się męczyłem, pisałem,
kreśliłem i wciąż pisałem, chciałem by
wiersz był ideałem, a stał się tylko
banałem… Więc tylko tyle
napisałem:
Światło… To tylko inne imię dla
uczucia, które pozwala mi być w
niebie…
A przecież moje niebo jest tam gdzie mogę
być koło Ciebie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.