Światło pryzmatu
"...Dobranoc pchły na noc, karaluchy pod poduchy, a szczypawki na zabawki..."
Powinienem się cieszyć, pokłonem dziękować
za dary:
Życia, powabu, wdzięku i gracji umysłu
zachęty.
Czołgając się transzeja błota życia, patrzę
na SŁOŃCE
Wschodzące zawsze tam,
Gdzie wczoraj zachód rozpaczy i smutku.
Mam tak wiele, obdarowany nadmiarem
mentala,
Wielością stopni empatii i odczuwaniem
Eterii,
Siłę nóg, dla których maraton jest
przyjemnością,
Ręce bicepsem na świat skierowane i
rzeźbione.
Ciało smukłe i zdrowe, cera radosna jak u
dziecka…
A jednak ?
A jednak …oddałbym wszystko,
Za jeden dotyk uśmiechu,
Bliski, serdeczny , mój na wieki.....
Pragnę i pisze - a kark sztywnieje,
szyja boli, łza kapnęła...
Urodzinowy czas!
Torta dzielić trzeba ......
A dalej to …. UWIELBIAM.
Wojownika światła nie trzeba prosić, żeby dawał. Wiedząc to, niektórzy mówią: "Ten, kto potrzebuje, powinien się o to upomnieć". Wojownik światła wie, że wielu ludziom nie udaje się - po prostu się nie udaje - poprosić o pomoc. Odkrywa wokół siebie ludzi, których serca są tak spragnione uczucia, że padają łupem złej miłości. Potrzebują oni czułości, lecz wstydzą się to okazać. Wojownik zaprasza ich do ogniska, opowiada historie, dzieli z nimi swój posiłek i razem, w winie, topią smutki. Nazajutrz wszyscy czują się lepiej. Największymi nędzarzami są ci, którzy patrzą na cudzą nędzę obojętnym okiem. Podręcznik wojownika światła *Paulo Coelho
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.