W świetle błyskawic.
Siedziała w przygasającym świetle letniego
zmierzchu, gdy pojawił się on witając ją
szeptem i skromnym uśmiechem. Jego usta
musnęły przelotnie jej stęsknione
wargi,
owiewając słodyczą i ciepłem, a jej ciało
przeszył dreszcz gorączki. Uśmiechnęła się
leniwie, przypominało to przeciągłe, ciche
kocie mruczenie. Sielankę zakłócił łoskot
pioruna i powtarzające się błyski jak
wściekłe demony tak naelektryzowane, że
rozświetlały niebo na całą okolicę. On, w
świetle błyskawic wyglądał jakby ruszał się
w zwolnionym tempie, niczym postać z gry
wideo. Tak bardzo pragnęła, by ją
przytulił. Kiedy wreszcie to uczynił
pomyślała mgliście, jak mocne, jak
niebezpieczne potrafią być jego usta te
same, które uśmiechały się tak czarująco,
które mówiły tak swobodnie, o codziennych
sprawach. Jego pocałunki roznieciły w jej
głowie iskry, które rzucały blask jak
pioruny za oknem. Pogrążyła się w
uniesieniu, poddała się czarownej chwili i
melodii deszczu. Umysł spowiła mgła
zapomnienia, kiedy łomot kropel przeszedł w
cichy stukot.
„ Ze wszystkich pomników świata najbardziej
kruchą budowlą jest miłość”
Tessa50
Komentarze (22)
Miłość też potrafi być skałą, a usta? mogą bardzo
dużo, zauroczyć, mogą wraz z języka dotykiem szczyty
zdobywać ci, szał wzniecić ciał, usta mogą słodycz
podarować bioder , piersi, szyi, mogą bardzo dużo...te
gorące nabrzmiałe rozkoszą...Piękny romantyczny
"motyl" miłości.Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
Witaj Teso. Można przy Twojej prozie z relaksować się
i marzyć, marzyć, marzyć... Pięknie. Pozdrawiam
„ Ze wszystkich pomników świata najbardziej kruchą
budowlą jest miłość” Pięknie wplotłaś tęsknotę między
wersy. Pozdrawiam :)
Bardzo zmyslowo, pieknie:)
Pozdrawiam Tessa:)
Ale romantyczna proza.
Potrafisz fascynować swoim pisanie. Przeczytałem w
szybkim temie.
:)
Pięknie, zmysłowo.
Pozdrawiam, Tesso
Po prostu pięknie! Pozdrawiam!