Świt
Nadeszła noc, a znią sny
nie zawsze przyjemne.
Nad łóżkiem wisi krzyż
a nad nim Ten, który przez sen
czuwa nade mną.
I jeszcze Anioł Stróż
łagodzi wspomnienia,
które nagromadzone przez dzień
przychodzą w śnie.
Otwieram oczy, uśmiecham się,
kiedy dnieje zaczynam dzień.
I z nim wyzwania, próby,
upadki i nadzieje.
Jezus kochany też cieszy się,
sławię Go modlitwą, psalmem dawidowym.
Wychodzę z łóżka, podnoszę rolety,
a za oknem świt.
autor
lew Judy
Dodano: 2012-02-04 09:09:24
Ten wiersz przeczytano 618 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.