Swojej woli...
Miałaś rację bo zamierzam,
dziś obudzić w sobie zwierza.
I nie chować już marzenia,
tam gdzie kryją się wspomnienia.
Będę ostry, porywisty,
lecz taktownie, w słowach czysty.
Bo czy można zapomnieniem,
wzbudzić żałość i cierpienie.
Nawet mimo czystych chęci,
tak rozbudzić się, rozkręcić,
dając myślom wolną wolę…,
nie, ja na to nie pozwolę.
Choć wyrzekłem inne zdanie,
przyzwolenia nie dam na nie.
Też zaprzeczę, ja nie chciałem,
wiedzieć czemu oszalałem.
Wcale także nie zamierzam,
budzić w sobie dzikość zwierza.
Ja stabilne mam marzenia,
co nie pragną nic odmieniać
Drażnić własnej dobrej woli,
na to rozum nie pozwoli…
Komentarze (1)
ja stabilne mam pragnienia i nie pragnę nic
odmieniać... i o to chodzi.
Następny wiersz "uczta dla czytelnika "
Czytałam jednym tchem. Duży plus.