symptom
/popr./
pod kocem w kratkę jest miejsce na
zgniatanie obsesji:
pająków, dżdżownic, robaków, tęsknot za
chłodną trawą -
mogłaby sięgać do kolan, ukryć napiętą
skórę
łydek. a tu na kolanach można tylko
dziękować
za dni, momenty gdy ginie pięć mrówek albo
cztery
motyle. i ciągle jeszcze nie my. wyraźny
objaw
już nie przeraża jak wcześniej - przed metą
puchną nogi
pod kocem w kratkę jest miejsce na proste
wyliczenia
częstotliwości remisji na pograniczu
cudu
w ponurych snach, w poczekalniach. wynik -
przeważnie zero.
czasem się uda uniknąć wejścia do
izolatki
przepuścić kogoś w kolejce, zmylić krwią,
honorowo
oddaną na szczytne cele - bolesne
rozciąganie
czasu, gdy już w przedostatnim etapie
puchną nogi
pod kocem w kratkę jest miejsce na ukrycie
symptomów
Komentarze (21)
A mnie do tej pory koc w kratkę kojarzył się z ciepłem
i przytulnością.I już po skojarzeniach.Smutno mi.
naciągnięty na głowę koc nie chowa lęków Wiersz dobry
wejście w odczuwanie + Pozdrowienia
przejmujący obraz, do bólu prawdziwy
Co można napisać? Niesamowity wiersz
prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzenia - liczba
pojedyncza, bo zdarzeń może być nieskończenie wiele,
prawdopodobieństwo wystąpienia korzystnych - jedno;
rachunków może być dużo, nie zawsze dowierzamy swoim
obliczeniom, a więc w dziewiątym wersie "rachunki
prawdopodobieństwa wystąpienia (zdarzenia) cudu; coś
mi się tam kołacze jeszcze z odmiany liczebników i
wygląda na to, że zapis zaproponowany przeze mnie jest
bardziej poprawny; a sam wiersz? no cóż, z najwyższej
półki i na dzień dobry polecam do tomiku; serdecznie
pozdrawiam:)
Świat ukrywa bóle pod odizolowanym kocem w kratkę.
Chore usta chowa pod kolorową pomadkę.