*syn*
tęsknota...
w odległym tle bastionie
na czele z przykazem idiotyzmu
zawieszony niczym trykot na bujaku
sercem manifestuje martwi rechot
skórnej drgawki wypłowiały
tupot kwadratury pokoju
dopełnia beznadziejnie oswojony
intymny świat
nadmiarem serotoniny wypełniam
namacalnego aktu poddaństwa
chwilą drżenia ud lazurem lędźwiowym
jedno marzenie
syn
autor
*Matijas*
Dodano: 2007-07-02 07:34:50
Ten wiersz przeczytano 755 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Maćku ja Cię chyba nigdy nie zrozumiem... ale ty
wiesz, że ja dusza prosta nie może pojąć
skomplikowanej natury tak pogmatwanej drugiej duszy,
która raz pragnie, raz na dnie nie-pragnienia
spoczywa... Maćku, żebym tak umiała pomóc Ci w Twojej
Wędrówce Życia i choć ciepłym słowem wesprzeć... ale
ty jesteś zbyt daleki aby stać się bliskim.
Pozdrawiam...