synonim miłości
upuściłaś nasze szczęściea
ono upadło
i się nie stłukło
nie było huku
nerw
żalu
lecz rozpłynęło
po nas
po tobie jak po szkle
nie zostawiwszy żadnej smugi zadrapania
ranki
spłynęło tak jakby je ktoś wypolerował
to boli
bo ze mną jest inaczej
we mnie wsiąkło
do najmniejszej tkanki
i zakorzeniło się
bo było takie pewne
ale wyrwę ten chory organ
ze wszystkim wspomnieniami
snami
i zaszyje łatką
czasu
bez powrotnie
autor
Jacek Palik
Dodano: 2006-11-19 12:35:34
Ten wiersz przeczytano 1262 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.