Szalenie smutny sonet
Słyszałam szept strumieni, sączyły się
sennie
szczelinami skalnymi. Sad skapywał
słotnie,
smutną słodycz sprzedając. Sosny szły
samotnie,
stukając szpileczkami, schły spragnione
spełnień.
Szłam szosą, sadzawkami, sierpniową
spiekotą,
spotykałam stonogę szczęśliwą,
stroskaną.
Setką srebrnych siekaczy świerszcze
strzygły siano
skąpane skwarem, serca skąpiły swym
strofom.
Siądźmy, sierpień spopielił szare sterty
słomy.
Skołtuniony sitowiem szumi staw szalony.
Sroka skrzeczy spóźniona, słowik skulił
skrzydła.
Spójrz, schowało się słońce, sprytnie
strzały skryło,
świerszczom skrzypce spróchniały,
skamieniało serce.
Spieszmy się, spieszmy skarbie. Syćmy
siebie szczęściem.
Komentarze (73)
Co mam napisać Ewuniu by nie wyszło banalnie
Jesteś MISTRZYNIĄ
Pozdrawiam serdecznie pełna podziwu
jestem pod wrażeniem
jestem pod wrażeniem
Pięknie i w formie i w treści!
Pozdrawiam!
Piękny sonet z tautogramem...
Pozdrawiam milutko:)
Nie dość, że sonet, to jeszcze
tautogram. I to jaki!
Pozostaję w zachwycie:)
Pozdrawiam
przepraszam,za ten podwójny wpis.
Ewo masz niesamowity dar w pisaniu takich trudnych
form a przy tym fantastycznie Ci to
wychodzi.Pozdrawiam miłego wieczoru.
Ewo masz niesamowity dar w pisaniu takich trudnych
form a przy tym fantastycznie Ci to
wychodzi.Pozdrawiam miłego wieczoru.
nigdy nie napisałem tautogramu i nie próbuję. Ci,
którzy próbują niech się uczą. dzieło sztuki.
pozdrawiam
Szalenie dobry :)
Niektórzy próbują, innym się udaje.
czytam z przyjemnością ..
Szacun Autorko
i tyle...
+ Pozdrawiam :)
to prawda, majstersztyk:)
tautogram i sonet w jednym, majstersztyk, pozdrawiam
serdecznie