Szantaż
Kropelki krwi
tak wolno
odrywają się od
żył
patrze na nie
i
prawie
zasypiam
zanim
pierwsza
dosięga
jutra ...
Zażygane
bratki
czekają
na
współczucie....
a
oczy
na
plakatach
w
sklepowych
wystawach
w
moich
kieszeniach
pozdrawiają podpatrują i pragną
uwielbienia
tlumów
wmawiając
że
bez nich
Ciemnogród
i
Słońce
jutro
nie
wstanie.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.