Szara rzeczywistość
Siedzę na ławce wtulona w Ciebie,
jest mi prawie jak w niebie.
Czekam następnego spotkania,
aby szeptać Tobie czułe wyznania.
Uwielbiam Twoją duszę,
przy niej na wszystko sie skuszę.
Nagle jedna chwila,
dzieli nas jak odległa mila.
Mówisz, że to koniec wszytskiego,
co jest szokiem myślenia ogromnego.
Wiesz,że ranisz mnie postępowaniem,
nie przejmujesz się moim gadaniem.
Myślisz, że to dla mnie do przejścia
łatwe,
gdy wówczas moje serce staje się martwe.
Odechciewa mi się żyć,
bym chciała przed wspomnieniami się
skryć.
Jedno o kimś zapomnienie,
to moje niewykonalne zmartwienie.
Dla Ciebie to przygoda,
na która teraz jest moda.
Zaliczyć, odstawić
i nigdy już o niej nie marzyć.
Serce kroi sie na kawałki,
ale to nie żadne wałki.
To z życia mojego wycięte,
niczym do niczego zmierzające drogi kręte.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.