W Szczawnicy
Słońce, niczym jasny połyskliwy krążek ,
pięło się po niebie nad lasem sosen i
wysokich świerków. Ich igiełkowate sukienki
szumiały. Poniżej, uśmiechała się brzózka
w biało-czarnym łaciatym płaszczyku.
Jeszcze niżej, krzak obsypany setkami
białych, malutkich kwiatuszków zaplątał się
w gąszczu krzewów. Jakby słońce wśród
gwiazd, kwitnie wpatrzony w szumiący
tajemniczo Grajcarek. Podziwiają , z
zachwytem patrząc na niego spacerujący
wczasowicze i kuracjusze. Tysiące ptasich
trelów od świtu mu towarzyszy. Obok
płynącego strumyka przeskoczyła mała żabka,
czarny żuczek się poruszył, muszki
przefrunęły w uroczystej ciszy.
Szczawnica-piękne miasto. A ona marzyła o
nim, by we dwoje iść na wycieczkę do wąwozu
Homale, wejść na Palenicę, dotrzeć do
Białej Wody, Trzech Koron, spływie
Dunajcem, wspiąć się na Sokolicę. Niestety,
była jak ten krzak biały, piękny, ale
samotny, zaplątany w kręte ścieżki.
Zastanawiała się, dlaczego tak słabe jest
jego uczucie. Że nie docenia tego co jest
piękne, jej serca bicie, a tak w ogóle czy
on wie: co to jest życie ?
Tessa50
Komentarze (31)
Bardzo obrazowy plastyczny opis pozdrawiam