Szczęście
Dla mojego ukochanego skarba który pomaga mi w codziennym życiu...
Wstałam rano...
Nadszedł kolejny dzień
Niby dzień jak co dzień
Szary i bez wyrazu
A jednak...
W swej codzienności i szarości
Był niecodzienny
Inny niż wczorajszy
Niż wszystkie pozostałe
Ten jest wyjatkowy
Pełen słońca i koloru
Wiele dni...
Wiele szczęścia było...
Ale ten dzień...
To szczęście...
Były inne!!
Bo długo oczekiwane
Zmieniło się tak dużo
A zarazem tak niewiele
Jedo spotkanie
Jedno słowo
Jeden gest
Niby nic...
A potrafią tak wiele zmienić
Chcę aby takich dni było więcej
Weszłam bowiem na nowy szlak...
Nowy nieznany szlak mego życia
Gdzie długie noce
I krótkie dnie
Zbyt krótkie by się cieszyć...
Cieszyć szczęściem i radością
Więc nie wiem jak będzie
Bo to smutek i radość do łez
Ale chcę być przy Tobie
A Ty bądź przy mnie TERAZ...!!
Potem może być za późno
Chwila i czas nie powrócą
Nie odnajdą więcej nas
W szarym pyle dnia
I pogoni życia
Zanikniesz Ty
Zaniknę Ja!!
Każdy dzień niech doda nam sił
By walczyć...
Walczyć o szczęcie w każdy dzień
I abyśmy wyszli z tej walki zwycięsko
Chcę tego!!
Wierzę, że nam się uda
I nie pozwolę tego zniszczyć
Nie Tobie, nie sobie!!
Musimy trwać by zatrzymać czas
A wraz z nim to szczęście
Tak zwykłe...
A zarazem niezwykłe uczucie...
Pełne sprzeczności...!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.