szczęśliwa baśń
dawno dawno temu
całe trzy sekundy wstecz
przed dniem wschodzącego niewinnie
poranka
nieśmiałych gestów i słów
stworzony był świat szczerozłoty
zdobiony platyną ego
który niewitka kryła
zwany fartownym rajem
krył się za butów milowych krokami
koniczyny kwiatem beztroskim
potężną tęczą nadziemską
drogą do serc swawolnych
mieszkało w nim sobie szczęście
z radością skromną malutką
karmiące się jutra nektarem
pojące słodyczą miodową
ubrane w jedwabie życia
lakierki z błyskami serca
wiązane sznurkiem słońca
spinane jednym diamentem
codzinnie tworzyły strony
życia i kroków bosych
kładąc dywany zielone
wiatrem połódnia niesionych
uczyły z książek odwiecznych
baśni tysiąca nocy
w komnacie wspomnień szlachetnych
pisząc piosenki radości
po ciężkiej i ważnej pracy
wśród aromatów przestrzeni
odpoczywały nad stawem
szukajac barwnych krzemieni
bawiły się pięknem jutrzenki
wschodzącym nad nimi blaskiem
gorącem własnych promieni
kwitnącym balkonu rajem
kiedy zaś weekend nastawał
sen z oczu ręcznikiem ścierając
szły poprzez górskie szlaki
niedzieli znaki zbierając
z plecakiem ciężkim od marzeń
i wodą życia błękitną
pokonywały górskie szlaki
zbierając zdjęcia w archiwum
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.