Szczęśliwi
Na balu taniec wybrzmiał ich -
całkiem na innych dwóch parkietach.
Na jednym, tamten miły pan,
na drugim, piękna jest kobieta.
Nie mają wielu pewnych szans,
by wspólnie wyrzec słowo -
na jeden stół, na jeden bal,
na płytę jedną - marmurową.
I tylko wspólny mają żal,
choć jeszcze wcześnie,
wylane łzy - każdego z nich -
lecz każde w innym mieście.
Gdyby się wierszem nie spotkali -
taniec niełzawy przetańczyli -
nie wiedząc, że są w jednej sali,
czy wtedy by szczęśliwsi byli?
Czy byliby?
Nie bylibyśmy Najdroższa.
Komentarze (20)
Dołączam do czytelników, którym podobają się te
rozważania w treści i formie. Miłego dnia:)
Piękny wiersz, w formie i treści.
Przywodzi na myśl filozoficzne pytania o byt, jak z
książek Milana Kundery.
Pozdrawiam.
Ludzie spotkają się zawsze, jeśli tak jest im
przeznaczone.
Czasem tak się dzieje samotność serc potrafi połączyć
jeden taniec...tylko trzeba być na właściwym
balu...pozdrawiam
gdybyśmy się spotkali na tamtym balu w tamtym mieście