Szczęśliwy dar
Siedząc w kącie plakalam,
lecz nagle w oknie golebia ujrzalam..
Podeszlam do niego, ciuchutko zalkalam..
Zobaczylam swój cien i skrzydla
ujrzalam.
- Nie umiem latac - ze smutkiem
powiedzialam.
I nagle skrzydlami zatrzepotalam.
Lecialam wysoko, tam w chmurach
gleboko..
A gdy lot ukonczylam,
znowu ze smutkiem do domu wrócilam..
On polecial daleko,
a ja poszlam i usiadlam nad rzeką..
O smutku juz nie myślalam,
w marzeniach ciągle latalam..
autor
_Tysia_
Dodano: 2006-08-24 17:02:56
Ten wiersz przeczytano 387 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.