Szczwana myszka
Była sobie myszka mała
Za kredensem co mieszkała
Co dzień rano wybiegała
Z kotkiem harce wyczyniała
Tak biegała ranek cały
Aż ją nóżki rozbolały
Odpoczęła więc chwileczkę
Zjadła serka drobineczkę
Serek mleczkiem wnet popiła
W mleczku wąsy umoczyła
Więc ją gania kotek mały
Wszak mysz, mleczko to specjały
Że to sprytna myszka była
Kotka szybko zniechęciła
Siedzi kotek ogłupiały
Patrzy na mysz otępiały
Myszka mleczko mu wypiła
W główce gwiazdek nakręciła
Miauczy kotek zatroskany
Takie z myszką dziś miał tany
Mej kruszynce, by radioscią życie było, mile dziecie się bawiło
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.