Szeptem
...bo życie jest snem
Budzisz mnie szelestem dłoni.
Szeptem mówisz słówka czułe.
Biegnę, nikt mnie nie dogoni!
Ty wieczorem- opuściłeś…
Chwytasz usta w pocałunku.
Razem świat nas nie pokona.
Ale teraz w Twoim sercu
Jedna myśl jest-tylko ONA.
Ręce brodzą po mym ciele.
Wzrok napawa się w nagości.
Nigdy więcej mnie nie dotkniesz!
Nie chcę już Twojej miłości.
Puszczasz rękę i odchodzisz.
Zostaw mnie na dróg rozstaju!
We śnie znowu mnie obudzisz
Jak skowronek budzi w maju…
Komentarze (1)
o miłości nieprawdziwej ale jednak ciągle żywej,
dobrze napisany, gratuluję