Szeptem
Słyszysz kochana? Ja... mówię o miłości,
słowami, które milion razy
wypowiedziano.
O tym, że brakuje liter, które by mogły
określić czułość, kiedy we mnie się
wtulasz.
Widzisz kochany? Ja... o miłości piszę,
choć napisano już dawno wszystko.
O tym, że żaden koc, ni futro, ani perły
nie zastąpią nam brzmienia 'bliskość'.
Kochana, spójrz. Odgarniam kosmyk,
spadający ci na oczy. Jesteś
moim światłem, obrazem, kwiatem. Linią
prostą.
Ostatecznym miejscem, gdzie znika
samotność.
Kochany
(nie mówiłam tak do żadnego mężczyzny),
pokaż swoją dłoń popękaną. Chcę
pocałować wnętrze. Tam,
gdzie widzę bliznę.
Komentarze (21)
Trzecia strofa fantastyczna:)Piękny wiersz:)pozdrawiam
cieplutko:)
o miłości powiedziano i napisano chyba już wszystko, a
trzecia strofka jest faktycznie dobra
Pamiętam Halinko, Piękny!
Trzecia strofa jest nowiutka:)
niebieski kwiatuszku:)
Bardzo ładny liryczny wiersz Halinko a trzecia srtofa
mnie zauroczyła :-) fantastyczna :-)
Ten wiersz, w nieco innej formie był publikowany na
tym portalu w listopadzie.
Obecnie zmieniłam co nieco i dodałam jedną strofę.
Pozdrawiam.