Szeptem
Słyszysz kochana? Ja... mówię o miłości,
słowami, które milion razy
wypowiedziano.
O tym, że brakuje liter, które by mogły
określić czułość, kiedy we mnie się
wtulasz.
Widzisz kochany? Ja... o miłości piszę,
choć napisano już dawno wszystko.
O tym, że żaden koc, ni futro, ani perły
nie zastąpią nam brzmienia 'bliskość'.
Kochana, spójrz. Odgarniam kosmyk,
spadający ci na oczy. Jesteś
moim światłem, obrazem, kwiatem. Linią
prostą.
Ostatecznym miejscem, gdzie znika
samotność.
Kochany
(nie mówiłam tak do żadnego mężczyzny),
pokaż swoją dłoń popękaną. Chcę
pocałować wnętrze. Tam,
gdzie widzę bliznę.
Komentarze (21)
Bardzo.
Dziękuję Ci Halinko Kochana jesteśśśśsssśśss
do Ewy KOsim
nie maila, tylko wejdz na prywatne wiadomosci i na
adres Moderator 4. Wybierz z listy adresowej.
Spawdz czy nie masz za duzo wysłanych. Bo mozna tylko
30. Jesli masz tyle, to usuń stare wiadomości.
jesli nadal bedzie problem, spytam, bo ja nie mam
kłopotów z tym.
mozna też prosić o pomoc bezposrednio pod wierszem.
Tylko obawiam się ze pod starsze wiersze Moderator już
nie wchodzi. Nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć.
wiesz wysyłam tam @ ale przychodzą zwrotne, jakiś
błąd:( jak jeszcze można się z nimi skontaktować ? Bo
rozpieprzyło mi się tam wszystko, wstawiałam z teL.
:))
dziękuję
Bardzo sympatycznie z Miłością, pozdrawiam :)
Tak właśnie powinna wyglądać miłość. Co tam bogactwa i
klejnoty, one mogą jedynie ja podkreślić.
Pozdrawiam:)
hormony Grzesiu chyba też trochę:)))))))))
dzięki fatamorgano:)
Miłość w dojrzałym wieku jest silniejsza gdyż w
przeciwieństwie do tej młodzieżowej nie żądzą nią
hormony a prawdziwe uczucie.
Pozdrawiam cieplutko Halinko paa :)
Witam Cii-szo.
Z przyjemnością czytam Twój wiersz. Tyle w nim
miłości, czułości, oddania.
Podziwiam subtelność przekazu... szeptem...
Pozdrawiam :)
Dzięki kochani.
Takie tam rozmowy - liryczne:)))
Miłość w wieku statecznym a w wieku, kiedy miłość jest
zaledwie miłostką,
to jak sadzonka w pąkach i kwiecie starej gruszy,
które już ściele aromat owocu, jak tylko płatki
rozchyli do słońca.
Właśnie sobie dzisiaj rano pomyślałam, że w miłości
dojrzałej jest ogromnie dużo czułości. Może to ta
niespieszność, poczucie wagi każdej wspólnej chwili
powodują, że się to bardzo ceni i zauważa. Po prostu
umie się już kochać.
I to czytam teraz w Twoim wierszu.
Pod urokiem wiersza!
Szeptem w odczuwaniu.
:)
Pozdrawiam!
Ukłony jak zawsze!