szeptucha
międli zaklęcia od uroków
w dłoniach złożonych na podołku
potem do tygla ciska szepty
łzy zeszłoroczne - cztery i pół
włos podzielony na ośmioro
arytmię serca, wstążki skrawek
dwa przeterminowane słowa
i zapach drewna, cacka z gazet
miłość jedyną, może kilka
i ziąb, aż można złapać wilka
siada do międleń i mamrotań
w dłoniach ukrywa tajemnice
zwierzenia deszczu, lament wiatru
wzniesioną z nagła brew księżyca
bruzdy na czole, kurze łapki
- odcisk uśmiechów, ręce - sęki.
arytmię, słowa, miłość, lament
i księżyc, który nagle stężał
i znowu miesza, znów mamrocze
(z ust czytam: "miłość... nie...
poproszę...")
Komentarze (69)
Dziękuję Wam serdecznie za wgląd.
Udanego weekendu :)
Ta brew księżyca mnie urzekła.
Pozdrowionka na weekend.
Znałam kiedyś taką szeptuchę i o mało mnie nie
zaszeptała. Podnosiła głos, cichła, aby tylko zwrócić
uwagę na jej ględzenie. Musiała opuścić mój dom, a ja
odżyłam. Pozdrawiam Elu serdecznie. Podjęłaś dobry
temat.
Bardzo wymowne, pozdrawia, .
jote, jedna jest nawet w Warszawie, daję link:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/czarownica_z_mokoto
wa_233502.html
Pozdrawiam :)
Nureczko, nie zwracaj uwagi na wybór klimatu - mamy
ograniczony wybór; nie zaznaczyć nie można, więc
czasem na chybił-trafił :)
Dziewczyny, dziekuję za Wasze czytania, za pochylenie.
Pozdrawiam :)
Gdzie je można jeszcze spotkać....:)
ładny portret
Pozdrawiam
Kiedyś słyszałam, babka znajomego ponoć była szeptuchą
z Podlasia. Ponoć jest ich tam dużo i leczą modlitwą.
Klimat dramatyczny nasuwa interpretację ostatniego
wersu, ale ja odczytuję - optymistycznie.
Pozdrawiam :)
czarownica szeptucha - troszkę magii dziwaczny wygląd
i zioła - będąc dzieckiem spotkałam taką bałam się
jej...bardzo ciekawie opisałas taką osobę:-)
pozdrawiam
magiczny wiersz, co taka szeptucha może wywróżyć...
Janino, Anno, serdecznie Wam dziękuję.
Dobrego wieczoru i spokojnej nocy :)
Wiktorze, dziękuję za podzielenie się tymi
spostrzeżeniami - ciekawe. Choć z tą naszą czystością
- nie mam pewności czy niczym nie skażona. A może zwł.
poeci maja więcej za uszami od innych.
Co do proponowanej amiany - muszę przemyśleć, świeży
tekst musi okrzepnąć, bym go ruszała. Ale dzięki do
dania mi zagwozdki. :)
ileż w tym tyglu sie mieści!! Jestem zauroczona.
Wiersz świetny.
Popieram uwagi Wiktora. Proponuję zapisać "a-rytmię
słowa" :)
_( tylko dlatego, ze zachęcony... - co nie oznacza, że
czekam, ąz ktoś będzie mnie prosil, bo - nawet dla
mnie - takie oczekiwanie - śmiechu warte)
Myślę, ze taki wiersz- to o nie jednej poetce czy
poecie. - O takim, jak ja - w dużej mierze. obraz
trochę mroczny - jak na sprzedaż. wenętrznie - my -
wszysctkie szeptuchy świata - jesteśmy bardziej
złożeni. Takiej - to się bać. A bywamy - naprawdę
czyści i niewinni jak niemowlęta. Boimy sie swojej
nagości.Niemowlęta sa czyste i naiwne i bezbronne. - i
to dopiero jest straszne, bo - to nie jest na
sprzedaż, chociaż - kupić nas można za 500+.
ad rem: w przedostatniej zwrotce po "arytmię" - z
uwagi, ze pojawia się drugi raz - postawilbym znak
zapytania - a pożniej - myślnik. - i nabiera to trochę
innego życia, w ktorym i końcowa dwuznaczność - będzie
po prostu - prawie dramatyczna.
Pozdrawiam serdecznie:))