Szeroko jak świt
Prawda, którą słodką nie potrafi być.
Moc przyśpiewki opętana
chyba chęcią szorstką
po stalowe kolana
które dał jej czas
z burzą zaprzyjaźniony
lub z jej ostrą cząstką
oprawioną w myśli las
w ten co ciosem ma być
taką prawdę sieją demony
niemal tak szeroko jak świt
Komentarze (6)
Czytam, jestem trzeźwy i nic z tego do mnie nie
dociera. Czy aż tak jestem tępy?!
Kenaj- pisz dla publiczności, nie tylko dla samego
siebie!
Pozdrówka:)
A wszystko to (cala tffu!rczosc autora) to gryzaca
mgla i soczysta szorstkosc zamiast jakichs sensownych
tekstow.
Z profilu autora:
Autor o sobie:
Jestem soczystym ciosem płomienia, tym inaczej
pragnącym, doprawionym bardzo śpiewającą czułością,
splecioną z okrzykiem kwiatów. Tak nazywam siebie,
kiedy wiecznie głodny mrok się wycofuje, z tym niemal
gryzącym lękiem w oczach polanych drżącym blaskiem
niepewności.
( Jan Maciej Kłosowski )
Jak widać z tego wpisu, jak i z wszystkich wklejonych
przez autora tekstów, ma on ogromne trudności z
poprawnym stylistycznie, logicznie, semantycznie i
t.p. posługiwaniem się językiem polskim.
Popularnie nazywa się to bełkotem.
Autor chyba jednak robi sobie z nas jaja - zgadłam?
JAK DLUGO JESZCZE POTRWA TA ZABAWA?
+++
Pozdrawiam, miłego dnia:)
Podziwiam za codzienną konsekwencję.