W szkarłatach śmierci
W księzycowej jasnej poświacie
umarła miłość w przepysznym szkarłacie
tajemnicą smierci była naznaczona
nadal piękna lecz innemu przeznaczona
W purpurach na cokole leżała
biała..niewinna a tak okazała
smierć porwała ją w swe władanie
chciała żyć inne było losu skazanie
W czerń smutku miłość się ubrała
gorycz rozpaczy wypijała
hebanowym rydwanem śmierć przybyła
przecudne szkarłaty uczuć wyrzuciła
Miłość śmierci się lękała
o życie długo błagała
kostucha litości nie znała
i tak miłość zamordowała
Nadziei nie ma.. KC
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.