szklana dusza
czasami mnie bol rozbiera na kawalki...
kochac to nie zarty,
bol jest smiercia
serce kocha,
bol zarty z smierci robi
nienawisc pelna milosci,
lzy tesknoty za miloscia
szczescie jak chwila,
a chwila jak " TERAZ "
NIENAWISC PELNA LEZ
MILOSC PELNA TESKNOTY
krotki usmiech ,
dlugi pocalunek smierci
sama
biedna mala niekochana
mala cienka igielka,
popekany zal
czas zamkniety na zawsze
w szklanej kuli serca
na dnie oceanu duszy w
najciemniejszym zakamarku
na wieki, wiekow AMEN
Panie Prowadz
lecz po wyplakaniu sie w wiersze troche mi lepiej.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.