Szklana kula
Przemierzając podniebne krainy między
potężnymi wieżowcami
nadludzkiego miasta zamkniętego w szklanej
kuli,
dostrzegam w oddali tajemnicze lądy
przejrzystego lamentu.
Słyszę demoniczny płacz skromnych duchów
znużonych przeciętnością ludzkiego
egzystencjalizmu.
Nasycam krystaliczne dłonie w oceanie
monumentów przesiąknietych doczesnym
męczeństwem.
Moja twarz pełna enigmatyczności wierzy w
to, iż
potrzeba bardzo niewiele, aby byc w życiu
szczęśliwym.
Wystarczy jedynie błogosławiony uśmiech
bursztynowego księżyca,
aby ułożyć układankę tkwiącą w przejrzystym
wodospadzie życia.
Horoskopy, które zawierają w sobie labirynt
ludzkiej łuny
są spełnieniem bezdusznej wizji
przyszłości.
Nadchodzi czas aby bólowi zadać ból
a życie zamienić w niesamowitą krainę
idylli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.