szklany mur 3
historii część trzecia...
Było dobrze
Był miło
Śmiesznie
Sympatycznie
Ciepło
W mym sercu uczucie się rozpalało
A w Twym...może sympatia
Może zwykła koleżeńska bliskość
Może cos większego
Do czego Twe serce nim pozew na
oskarżonego....
Przyznać się nie chciało
Była miedzy nami szklana ściana
Ściana która była....
Sam wiesz
Ale ta ściana nie przeszkadzała nam się
śmiać
Żartować
Rozmawiać
Niczym jak przyjaciele się trzymać się za
ręce
Dwie pokrewne dusze
Może i przyjaźń to nie była
Ale w mym sercu już ona się gotowała
A może cos więcej
Jednak serce niczym brutal głowy słuchać
nie chciało
Wszystko na jedna kartę postawiło
I niczym domino
Wszystko to w pyl się obróciło
Miedzy nami jeszcze stoi szklana ściana
Ale już nie tak samo przezroczysta
Jest czarna
Osmolona
Krwią zbrukana i łzami jednej osoby
Zawsze tej samej
Osoby
Winnej całemu bałaganu
Teraz czasami z grzeczności kiwniemy
głowami sobie na powitanie
Ale nasze oczy są zimne
Są lodowate
Obojętnie przechodzimy dalej
I udajemy ze się nie obchodzimy nawzajem
Ze jesteśmy sobie obojętni
Nie cierpimy się...
A może tylko jedna osoba udaje?
Może Ty nie?
Może tylko ja...
I tak w końcu się zdarzyło
Ze udajemy ze się nie znamy
oby i wasze znajomości nie zniszczyly się przez...uczucie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.