***Szlak Oriona***
Czułam tą ciemność leśną, lecz ty szedłeś
ze mną
Bałam się wtedy tylko samej siebie...
Przystaneliśmy głusi na ścieżce, gdy cichym
głosem
Objaśniałeś mi pustej tajemnice gwiazd.
Stałeś tuż za mną a ja drobna lękałam się
własnych myśli, bo gdzieś tam
spała moja lepsza połowa...
Lekkomyślnie poddałam się biegowi zdarzeń.
Niewinnie spacerowaliśmy dziś po ścieżkach,
Wydychając parę z ust.
Nie tul, nie podnoś na ręce i
Nie okręcaj z własnym ciałem.
Zdradziecki puls.
Nie czuję się winna, bo wytrwałam w
miłości, lecz tak miło słuchać Ciebie...
Pokaż mi jeszcze raz te wszystkie gwiazdy,
wskazując mym oczom mentorskim palcem.
podąrzając z Tobą szlakiem Oriona...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.