Szmelc
Nawet już człek głupi
wie, że nie da rady,
że cokolwiek kupi
- ma ukryte wady.
Weźmy butów obraz:
nieważne skaj, skóra,
jak podeszwa dobra
- to sypie się góra,
kiedy góra mocna
- już w tym modnym chłamie
obcas zdarty do cna,
podeszwa się łamie…
i tak jest ze wszystkim
od pralki po wieże,
odkurzacze, gwizdki
koszulki, talerze…
Gdy producent chytry
(co dziś jest regułą)
zawsze znajdzie wytrych
by się szybciej psuło.
Komentarze (52)
Ekologia. Zasypujemy Ziemię na potęgę krótkotrwałym
szmelcem.
Pewnie nikt mi nie uwierzy, że mój samochód został
wyprodukowany w roku 1968 i że na drodze nikt mi nie
podskoczy.
Ech...
To prawda, na wszystko można znaleźć wytrych, moje
letnie buty z zeszłego roku,/aż dwie pary/ mają
popękane podeszwy, a góra ze skóry, ubolewam, bo
ładne, ale niestety już prawie nie do noszenia, po
jednym sezonie.
Tak poza tym, jeśli coś ma dobrą jakość to raczej
posłuży i warto na nią stawić, choć czasem producenci
idą na ilość nie jakość.
Dobrego dnia Aniu życzę.
Producenci mamią elektro-oszczędnością, a mnie
produktów trwałość napawa wciąż złością... Pozdrawiam
Cię serdecznie Anno :)
Mnie rozbawił
To ma swoje ekonomiczne uzasadnienie.
Jakby tak wszystko wyprodukowali niepsujące się, na
wieczność.
To firmy by splajtowały, a ludzie straciliby pracę.
Dokładnie tak jest!
Pozdrawiam Aniu i życzę miłego piątku :)
Ja bym to jeszcze uogólnił; wszystko jakoś tak dziwnie
dziadowacieje...
Pozdrowionka.