w szponach
lubię i cenię wszechstronność
co mnie spotyka ma sens
budzę się i zasypiam
w szponach wewnętrznego krytyka
proszę...niezbite dowody
co mnie spotyka ma sens
głos roztropnej mądrosci
mamy szept o wartości
pozbawia mnie krytyk cięzkości
mroczne myśli usunął hen w cień
mam prawo do słów i miękkości
co mnie spotyka ma sens
pierzasta poduszka pod głową
jest czas i miejsce na sen
stałam się przezornoscią
kusi mnie nowy dzień
autor
Agnieszka Zegadlo
Dodano: 2014-02-18 14:35:08
Ten wiersz przeczytano 734 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
To dobrze,że tak się umiesz godzić z tym sensem,czasem
się wydaje,że go brak,zwłaszcza gdy np dopadnie jakieś
choróbsko.Ciekawy wiersz
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dnia życzę:)
otulasz nadzieją i tajemniczym cieniem - pozdrawiam
A w tym życiu o to chodzi,
żeby umieć się z nim godzić!
Pozdrawiam!
Z przyjemnoscia:)
Pozdrawiam:)
Masz prawo, oczywiście Agnieszko. Pozdrawiam
Odrobina samokrytyki nikomu nie zaszkodziła, ale żeby
się dać złapać w szpony to nie:)