Sztorm
z wnętrza wzburzonej piany
rozbijam się o żalu brzeg
pootwierane w sercu rany
wyzwoliły nieokiełznany gniew
słowa z wiatrem huczące
przecinają nieba szlak
lotem błyskawicy rwącej
sieją zamęt i strach
myśli porywem gwałtownym
duszą i ściskają wściekle
wrażenie i wzrok nieprzytomny
że uwięziono mnie w piekle
z otwartej rany serca
spłynęło gniewu zło
może zabrakło już miejsca
a może ucichł sztorm...
Komentarze (7)
Pięknie napisany wiersz, porównanie naszych emocji do
sztormu całkiem trafne.
Najwspanialsze jest to, że po sztormie zawsze swieci
słońce. Pozdrawiam...
Polakom piekło gotują i gotowali. Okupanci duzi, my
mali.
Po burzy słońce, a po sztormie cisza :) pozdrawiam
Porównanie wszystkiego do sztormu jest skojarzeniem
jak najbardziej na miejscu i bardzo ciekawym
zjawiskiem... Pięknie :) Cieplutkie pozdrowienia...
Rewelacyjnie oddany nastrój!
ale się udaje niektórym, powodzenia :)
Czasem trudno zapanowac nad wlasnymi
emocjami...pozdrawiam