Sztorm
Usiądź chłodząc skroni wiosenne powiewy,
Jak dotyk rąk dech wstrzyma, a zadrżą
słowy.
Od kiedy w twym ogrodzie pod ciemnymi
krzewy
Żar obłędny, błogi lęk, woni zawrót głowy.
Przy brzegu czekać będziesz. A gdy dotknę
ziemi,
Pereł rozkoszy krople od mokrych łez
ślepych
Milczące, będą naszym pojednaniem. Niemi
Popatrzymy na skarbów góry wzięty przepych.
Wiosło złożę, zwinę żagiel, w głąb swą
flotę
Nieść będę niespokojnie przez morza
godziny,
U progu ukojenia. Fale miękkie, złote
Na których rozkosz wpłynie w zburzone
krainy.
A gdy na wód senności zaczną padać cienie,
Łódź zmęczona sztormem oplecie cum swych
głowy
Morze będzie tak ciche jak nasze zmęczenie.
Czekając w utęsknionym porcie na rejs nowy.
Komentarze (55)
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.M.N. nie ujął bym
tego lepiej ;-)Anula-2 dochodzę, dochodzę,
dochodzę...niczym piechur zawsze do celu ;-)Anno
szkwał ciał ;-)
Witaj.
Ładna, ciekawa i sensualna Liryka.
Pozdrawiam.:)
...ukłon w stronę wiersza:))
W burzy namiętności przypływy i odpływy kłębiąc się w
amplitudzie ludzkiego spełnienia, biją w brzegi uczuć
z siłą huraganu i burzą spokój duszy jak sztorm toń
oceanu...
Zaimponowałeś mi One Moment metaforami, słownictwem,
składnią, wyobraźnią żeglarską, oj ja biedny piechur.
Szanty zaśpiewacie, Posejdon usłyszy,
a Wy tam na morzu w kompletnej ciszy.
Miłego rejsu One moment.
szkwał miłości.
liryka którą lubię... pozdrawiam
sztorm, jak miłość szalona,splątane w ekstazie ciała
pozdrawiam:)
Sztorm, niczym arabeska....
poplątane słowa....poplątane ciała... na falach
spadających z hukiem....
w całości mnie zaintrygował....
pozdrawiam:)
Piękny, rozmarzony wiersz.