Sztuczna niewola
dotykałam ręką zbóż
złotych niczym słońce
czułam zapach kwiatów
zwilżonych poranną rosą
maki i habry powiewają na lekkim
wietrzyku
ziemia jest taka czysta
niczym nie skażona
i nagle moje szczęście przerwał głos
wzywający do niewoli
do miasta
z którego uciec nie mogę
sama
nie teraz
czy kiedyś ucieknę
nie wiem
teraz ciesze się wspomnieniem
wszystkiego co daleko ode mnie
wszystkiego co wolne
autor
Yoshie
Dodano: 2006-07-24 17:32:37
Ten wiersz przeczytano 564 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.