Sztuka kochania
Wiec mowisz ze mnie kochasz...
zbierasz swieże polne kwiaty i związane w
bukiet wręczasz całując w otwarte oko...
Wiele dla mnie znaczysz...
jesteś ukojeniem co jak wiatr pieści
wieczornym chłodem spalone bólem trwania
tylko-ciało
Czego oczekujesz...?
Czego w zamian pragniesz?
wszak jestem człowiekiem... bryła lodu,
słabą i nieczystą,
i chodz piór balejażem przykryci przed
najwyższego wzrokiem...
Ja psem a Ty ziemia,
wiatr na plaży maluje szkarłatne obrazy
....
gdy wyrzucimy ze slowa milosc wszystkie cudowne cechy jakie przejela dzieki komercji to juz to nas tak nie kreci.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.