Sztylety
Cichy, spokojny kąt
Tam mnie dopadają,
Sztylety, wiadomo skąd.
Z mojej duszy, a ich ostrza
Są ostrzejsze niż pomyśleć
Tylko można.
Tam wszystko ma sens,
Dla każdego jest happy-end
Żyję w nich różowo i spokojnie
I pełen miłości,
Honorowo i godnie.
Jesteś ze mną tam
W martwym odbiciu sztyletu.
Cichy, spokojny kąt
Tam mnie dopadają
Sztylety, nie wiadomo skąd…
autor
Borys_Godunoff
Dodano: 2005-04-24 09:25:48
Ten wiersz przeczytano 416 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.