"Szuflada"!
Gdy przyszedłem dziś dziewczynę
o rękę poprosić
to od progu zaraz rzekła,
że mam się wynosić.
Nawet słowa wyjaśnienia
mi nie powiedziała,
tylko luchła mnie w kielochy
tym co w łapie miała.
Chciałem szybko się zasłonić
lecz nie dałem rady,
i po chwili miałem w dłoni
część górnej "szuflady"
Tym sposobem zobaczyła
jak to z mojej gęby,
wyleciały na ulicę
luzem sztuczne zęby!
I niestety nic powiedzieć
mi nie było dane,
skoro w ustach pozostały
...kulki ołowiane!
Komentarze (33)
:)
Wspaniała szuflada na pochmurny dzień:))))
Moc serdeczności Krzysiu:)
ha ha ha
lubię ostre dziewczyny !!!
na pewno poskromiłeś złośnicę :)
luchla w kielochy - fajne, ale tylko sie domyslam,
pewnie jakas gwara, slaska?
pozdrawiam:)
jednym słowem "czarna polewka"
miłego:)
Współczuję takich owiadczyn, wiersz napisany lekko i z
poczuciem humoru. Pozdrawiam serdecznie.
Pięknie w twoim stylu.
To rozumiem,że swą żonkę wczoraj opuściłeś
Albo Ciebie pogoniła, bo nic nie zrobiłeś
A liczyłeś,że prędziutko znajdziesz babkę nową
Ale Cię potraktowała solidną odmową.
:-) :-) :-) super:-) :-) :-)
Rozbawił mnie Twój tekst, jak każdy:-) :-)
Pozdrawiam:-)
Co to się teraz dzieje, żeby tak od razu bić :)
I dobrze się stało Krzychno, bo baby z takim
temperamentem byś nie okiełznał. :)
Pozdrawiam serdecznie
ha ha ekstra moc serdeczności
:))))) Nie mogę pisać, leżę i "ryczę" ze śmiechu:)))
:)))) O, kurcze.