Szukałem ucieczki, znalazłem...
Co się stało?
Czemuż serce Twe jak z lodu?
Nagle tak pośród radości wykrzywiasz twarz
piękną!
Milkniesz gdy pytam, odwracasz głowę.
A byliśmy tak blisko...
Na dusze patrzyłaś umierając w radości,
Uśmiechem obejmowałaś nasz świat,
Złudnie topiłem się marzeniami...
Och głupi ja głupi młody świat.
Uśmiechy innych wraz z Tobą,
Szyderczość w was krąży...
A byliśmy tak blisko...
Potępiona zostaniesz,
Bóg Ci nie wybaczy żeś serce złamała,
Krwawym leżał Tyś kopała.
To czym Boskie w Twoich oczach
dostrzegłem,
To diabli w nich siedzieli ukryci.
Wolności ujrzałem chwilę...
Bezmyślny strzał, utkwiony gdzieś
głęboko,
Krople spłynęły, Krzyki ucichły.
Szukałem ucieczki, znalazłem wolność.
Komentarze (2)
Poważny temat z powagą patraktowany. Głęokie
przesłanie i zaskakujący koniec... szukając ucieczki,
znalazłem wolnosc. Pięknie i z przyjemnością zostawiam
głos dla Ciebie. Pozdrawiam, Emi...
ostatnia zwrotka,a szczególnie ostatni wers są
piękne,ale nad resztą popracowałabym jeszcze...