w szybkim zycia pędzie mysle....
czasami tesknie za toba
a czasami mysle ze to tylko mi sie zdaje
czasami chcialabym zobaczyc...na nowa ujzec
cie
ale po chwili stwierdzam ze to tylko
zmogloby bol w moim sercu
marzy mi sie nadal, bys byl mym
kumplem...od serca przyjacielem...
i zadaje sobie odwieczne
pytanie....dlaczego nie mozemy, nie chcemy
do siebie dotrzec?
niby tyle mamy 'wspolnego' a jednak tyle
roznego...
codziennie mysle o tobie i zastanawiam sie
co bedzie kiedy nagle w tlumie znow ujze
cie...
taki smutek ogarnia ma twarz cala moja
dusze i serce gdy pomysle ze...ty w ogole o
mnie nie myslisz..
ze moze jzu nawet zapomniales o mnie....
tyle chcilabym ci dac...tyle radosci i
usmiechu...
dlaczego mimo to ja w jakis nieznany mi
sposob odpycham ode mnie cie?
czy ja cos robie zle?
pewnie tak...
i niestety nadal bardzo mocno kocham
Cie!
a moze to tez juz tylko wydaje mi
sie.....?
..........kiedy to sie zmieni?.......spojzysz na mnie inaczej?.....czy to sie zmieni?..odezwiesz sie?...:(:(:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.