Ta Jedyna
Dziewczyna, a właściwie kobieta,
Anioł w ludzkiej postaci,
Piękno w maleńkości zawarte.
Gdy patrzę na nią
Widzę w niej same kontrasty:
Uśmiechnięta, radosna, rozpromieniona,
a zarazem smutna, przybita,
często ze łzami w oczach.
W oczach, w których zawarte jest
wszystko,
całe piękno tego świata,
głębia myśli tych dobrych, jak i tych
złych.
Uśmiech zawsze szczery,
powalający pięknością.
Śmiech niczym anielski śpiew,
Muzyka dla moich uszu.
Ciało powodem do grzechu,
Zachęcające do czegoś,
Do czegoś obarczonego mianem
„seksu”.
Wnętrze niczym płatki róży –
delikatne,
A zarazem twarde niczym stal.
Chwile spędzone z Nią
Zawsze będą ze mną, nigdy
Ich nie zapomnę, nie odwrócę się od
nich.
Myśli się kłębią, wszystko wiruje,
Gdy Ją tylko gdzieś ujrzę.
Lecz serce się kraja gdy widzę
Ją we łzach, chciałoby się zabrać
Od Niej te wszystkie troski,
zmartwienia.
Ale nie można. Co ja bym dał,
aby Ona już nigdy nie płakała,
nie płakała ze smutku.
Jej łzy na mym ramieniu
Są jak woda dająca życie,
Niczym ambrozja dla bogów starożytnych.
Cóż bym dal za to by
móc być z Nią przez cały czas.
Pocieszać Ją, przebywać z Nią,
Patrzeć jak się śmieje, ocierać
łzy kiedy płacze. To wszystko
za sprawą jednego uczucia - MIŁOŚCI
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.