Tacy sami
Pomrożone marzenia suszą się na słońcu
Te upalne pocenie się pragnień
Dajesz tyle ile bierzesz? Nie sądzę
Lubisz ten skwar i półnagie ciała
Ciasnotę w tłumnie ludzi...
A mi od tego duszno i mdło
Szukasz przygód które chodzą parami
Lubisz rozdzielać,sam nie łączysz
niczego
Mówisz próbuje bezskutecznie
Kiedy zmuszam cię do mówienia
Ograniczasz się jak możesz
A może ogranicz swoje obietnice
Nie każdy lubi głodne bajki
Gdzieś za miastem zgubiłeś swoją godność
I może to właśnie ze mną...
Komentarze (1)
.acha....to dlatego nie ma adresu do tego listu.....
ponieważ "tacy sami"...