Tacy zwyczajni , a nadzwyczajni
Spacerując po parku zauważyłam
parę staruszków przytulonych do
siebie na ławce.
Ze wzruszeniem ich obserwowałam.
W oczy z miłością patrzyli,
czule się uśmiechali.
Z wielką troską trzymali się
za ręce.
Każdym gestem okazywali miłość
i przywiązanie.
Z wielkim spokojem i godnością
wsłuchiwali się w siebie.
Ich twarze poszarzałe, poorane
zmarszczkami promieniowały szczęściem.
Mądrość i radość z życia od nich
promieniowała.
Wokół rozsiewali szczęście
i życzliwość.
Stanowili uosobienie miłości.
Byli tacy zwyczajni, a jednak
nadzwyczajni.
Przechodnie też na nich spoglądali
z zachwytem i łezką zazdrości.
Wielkie to szczęście dożyć
wspólnie z ukochanym takiej
starości mając w sercu moc miłości.
Komentarze (17)
Tak właśnie, to piękne, pozdrawiam ciepło Krysiu.
Jakie to piękne gdy zauważamy takie niby zwyczajne
sprawy. Pozdrawiam.