Tak jak Anioł
Moja dusza niczym Anioł wzlatuje w
przestworze,
coś ją widać boli, bo jednym skrzydełkiem
poruszać nie może.
Chciałaby polecieć wysoko przed siebie,
ale miejsca dla niej jeszcze nie ma w
niebie.
Rozdarta i krucha, łzy strumieniami
wylewa.
Przecież na ziemi nic ją nie trzyma,
ani nikogo nie ma.
Samotna duszyna błąka się bez celu.
Nie zazna chyba nigdy szczęścia,
tak jak ludzi wielu.
Straciła już radość, nadzieję i siłę.
Chciałaby mieć już swoją mogiłe.
Jedno serce przy życiu ją trzyma,
innego wyjścia chyba jednak nie ma.
A może ma cel sobie obrany,
by pokazać jej kiedyś, że świat
jest jednak kochany!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.