Tak jej nie znoszę.
Czy to ona nie chce sobie iść?
Czy może to ja nie potrafię jej
wyrzucić?
Chcę!
Ale za każdym razem wychodzi
Tak samo-źle.
Syzyfowe prace,teraz da się
Zrozumieć co to znaczy.
Tak jej nie znoszę.
Ma tyle wad
I chyba nie chce zrobić
Miejsca dla tej nowej.
Może za dużo chciałabym naraz
Za szybko chcę rezultatów.
Człowiek nie zmienia się
Od pstryknięcia palcami.
potrzeba czasu i dużo cierpliwości
Miłości,oparcia,przyjaciół...
A jednak chciałoby się uciec
Daleko,gdzie nie ma nikogo...
Komentarze (5)
Ja uciekam w góry, albo do książek :)
wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma:), czego chcesz się
pozbyć? czyżby miłości, by było miejsce na nową?
Dobrze cie rozumiem, miewamy czasem takie chwile, ze
chetnie poszlibysmy tam gdzie oczy nas poniosa, ale
przyjmowac nalezy wszystko na spokojnie i z wielka
rozwaga, bez gwaltownych decyzji.
A cisza, potrzebna nam jest rowniez, dla wewnetrznego
uspokojenia, odpoczynku.
Przeczytalam z przyjemnoscia Twoj wiersz. Pozdrawiam.
Wiersz pełen emocji, aż nabrzmiały od nich. Wywiera
mocne wrażenie. Podoba mi się.
Ucieczka potrzebna jest nam ludziom tak jak bgłęboki
sen, jak czyste powietrze.............>+