Tak potrzeba
Jeżeli zajdzie taka potrzeba,
To klnę się szczerze na łysą głowę,
Przychylę tobie kawałek nieba,
A nawet nieba większą połowę.
Zatrzymam słońce własnymi dłoni,
By promień ciepła czarem wiedziony,
Umościł gniazdko wokół twej skroni,
Gładząc marzeniem sen nieskończony.
Wicher poproszę o chwilę ciszy,
Niechaj odpocznie w koronach drzewa,
A ty najmilsza wówczas usłyszysz,
Jak moje serce radośnie śpiewa.
Rozpędzę także chmury deszczowe,
By żadna kropla łzę swoją tocząc,
Nie mogła opaść na twoją głowę,
I smutek dała przypadkiem mocząc.
Noc ci rozświetlę gwiazdami blaskiem,
Niczym lampiony wszystkie zapalę,
A kiedy uśniesz z poranka brzaskiem,
W marzeniach sennych utulisz żale.
Komentarze (6)
Miłosc w słońcu i deszczy niech spełnia sie twoje
marzenia...
Rymy ładne, zgłoski ok - jeno czepnę się logiki :)
Połowy są równe. I /Zatrzymam słońce własnymi dłoŃMi/
i jeszcze jedno /Noc ci rozświetlę gwiazdami blaskiem/
gdyby przecinek po gwiazdami? Ogólnie jeden z lepszych
na stronie. Pozdrawiam
Przyjemnie się zrobiło na duszy po przeczytaniu
wiersza. (+)
witaj, a ja skomentuję wytartym powiedzeniem: co się
nie robi dla kochanej osoby? pozdrawiam, cześc.
ale? tak bezwarunkowo przychylisz? :) pozytywnie
wpływa na czytelnika, pozdrawiam
Przychylasz nieba..tak potrzeba :)..Formy i pisowni
nie skomentuję, znaczy się dobrze jest :).. M.