Tak się tworzy uniesienia
Na miłosne uniesienia,
to mi już brakuje weny.
Kiedy z wiekiem coś się zmienia,
trzeba umieć zejść ze sceny.
Gdy orkiestra gra miarowo,
krok za krokiem ciągle mylę.
Chociaż ruszam jeszcze głową,
myśl mi wciąż zostaje w tyle.
Na uczucia uniesienia,
to mi już brakuje chęci.
Z wiekiem męczą przesilenia,
jak mam z piasku bat ukręcić.
A orkiestra rżnie tanecznie,
nuta jednak mi się plącze.
Chociaż czuję się bezpiecznie,
myśl z następną nie połączę.
Wszystko jest do uniesienia,
jednak trzeba znać powody.
Byle wieku nie przeceniać,
nie dopuścić go do szkody.
Gdyż orkiestra gra też wolniej,
spokojniejsze zna przeboje.
Wówczas brniemy w nie dowolnie,
tworząc kroki tylko swoje.
Tak się tworzy uniesienia,
jak okazja, co się zdarzy.
Taką trzeba nam doceniać,
oraz marzyć, oraz marzyć...
Komentarze (6)
I niech nas woda uniesie. :)
Pozdrawiam. :)
Kto rozwaznie kroki stawia,
to zabawa radosc sprawia :)
Pozdrawiam serdecznie z usmiechem :)
Wiersz ładny z lekkim humorkiem przyjemnie się
czyta...pozdrawiam.
Chociaż ruszam jeszcze głową,
myśl mi wciąż zostaje w tyle- hahaha, to tak jak u
mnie.
To prawda, z wiekiem trzeba więcej rozeznania:):
pozdrawiam:)
Z wiekiem niestety tych uniesień coraz mniej...samo
życie, a o zdrowie trzeba dbać :))) Pozdrawiam z
uśmiechem bez uniesienia :))