Tak trudno uwierzyc
Nie rozumiem do dzis,czemu tak sie stalo
Czemu zniknelo to,co tak bardzo kochalam
Moze w NAS samych szczescia bylo malo
Choc dawalam Ci wszystko to,co mialam.
Teraz siedze w pokoju i zaklinam wspolne
dni
Staram sie wymazac z pamieci Twoje slowa
Lecz gdy pomysle o Tobie w oczach mam
lzy
I nie ma tej nadziei,ze zaczniemy od
nowa.
Te wspomnienia wciaz ze mna mieszkaja
Sa jak cien i wszedzie za mna chodza
Nocami moje mysli smutkiem oplataja
I choc bola,to zyc mi nie przeszkodza.
Nie chce pamietac tego,co mi
mowiles
Tego w co zasze wierzylam
I tak niewinnie w ramionach mnie tuliles
Lecz dzieki Tobie cierpiec sie
nauczylam.
Moze kiedys na ulicy spotkamy sie
Spojrzymy na siebie tak,jak to kiedys
bylo
I wtedy w marzeniach znow przytule Cie
Choc wiem,ze wszystko sie skonczylo.
Pewnie tak zdecydowal los i tak wlasnie
zostanie
Nie bedzie nic tak,jak chcialam
Milosc jest wieczna,pamietaj kochanie
I choc w nia wierze to sama zotalam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.