Taki los
Wygrałbym fortunę wielką w toto – lotka,
Ale nad mą głową pieczę trzyma los.
Że z nadmiaru szczęścia krzywda mnie
napotka,
Lub co gorsza trafi jakiś wstrętny cios.
Nie wytrzymam presji, która nagle
spadła,
Żyłka w mózgu pęknie nerwami targana.
Tajemnica życia jest tak nieodgadła,
Kiedy nas spotyka szansa niespodziana.
Ogarnięty takich stwierdzeń tabunami,
Boje się kupony skreślać jak robiłem.
Bo ciągle nachodzą mnie myśli falami,
Iż żyć już przestanę, a porządnie żyłem.
Dziękuję ci, zatem za troskę nad losem,
Że dbasz o me zdrowie niczym własny
tata.
Chronisz mnie dokładnie przed szczęśliwym
ciosem,
Wiem, że mnie nie spotka już życia
utrata.
Komentarze (6)
SUPER! POZDRAWIAM :))
Czasami wysyłam lotka, jak wygram to ... hehe :))
Wygrałbym - łącznie.
Ciekawy, sprawnie napisany wiersz: rytmiczny,
niebanalny tematycznie. Dowcipnie i z lekką nutką
ironii prezentujący przemyślenia, z którymi
identyfikować może się wiele osób. Podoba mi się i
zasługuje z pewnością na większe zainteresowanie.
Szkoda, ale myślę, że znam przyczynę. Pozdrawiam :)
Wyczuwam ironię:) Dobrze napisany utwór. Bardzo mi się
podoba i często mam podobne przemyślenia. Pozdrawiam
Taki akurat wierszyk do porannego śniadania.