Takie sobie limeryki 45
W pewnej wiosce gdzieś pod Długołęką
umówił się raz Jasiu z panienką.
Dziewczyna urodziwa
była nader wstydliwa.
Kryła twarz pod zadartą sukienką.
Wybuchła raz sensacja gdy babcia w
Riazaniu
wyszła na miasto jak panna na wydaniu.
Bo na wysokich trzewiczkach,
do tego mini spódniczka.
Co ma poradzić, skurczyła jej się w
praniu.
Pocieszał kiedyś mąż żonę w Tule
i tak on przemawiał do niej czule :
kochanie ty nie płacz już
ja kupię ci bukiet róż.
I zostaw w spokoju tę cebulę
Komentarze (19)
Bardzo fajne limeryki.
Dobrego dnia Maćku:))))
Dzięki za uśmiech :)
Dzięki za uśmiech :)
ubawiłeś mnie z rana!