Takie tam złote myśli
Widziałem ją w słońcu,
nagą na dzikiej plaży.
Ślina mi pociekła...
czemu żona wściekła?
Szła brzegiem plaży,
tylko spojrzałem.
Teraz wiem ile ręka żony waży
Stała na molo, włos rozpuszczony...
siniak drobnostka
i za to mam nie kochać żony.
Czy to moja wina,
że się schyliła?
Tylko za co żona mi dowaliła.
Puścić, czy nie puścić...
oto jest pytanie.
Tramwaj pełen ludzi,
co się później stanie?
autor
karl
Dodano: 2019-07-07 14:51:03
Ten wiersz przeczytano 933 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Powiem Ci, że moja żona jest nieco bardziej
tolerancyjna,
bo chociaż ósmy krzyżyk na plecach, jeszcze mnie
krótka kiecka podnieca, a moja żona na to przystaje
… gdy patrzę na jej.
Twoje myśli fajnie i z humorem napisane.
Pozdrawiam niedzielnie.
Męska podnieta
Pożądanie wzbudza
Żona, zwłaszcza cudza...;) L.W.
Zazdrosna żona -trzeba się pilnować;) Czego oczy nie
widzą tego sercu nie żal ;)
Ale jakby co , Miłość Ci wszystko wybaczy ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
trudne pytanie,,pozdrawiam:)
ot dylemat Pozdrawiam serdecznie Karolu:))
Odwrócić wzrok.
ano właśnie
co się potem stanie ? ;-)
tak to bywa
może jednak... puścić?